Białoruska operacja "migracyjna"
(Wpis powstał na bazie postów z mojego FB 8 i 16 listopada 2021 jeszcze zanim postanowiłem reaktywować bloga.)
Im dłużej trwa impas na polsko-białoruskie granicy tym większy problem będzie miał Łukaszenka, który tych ludzi sprowadza. Pod warunkiem, że Polska pozostanie nieugięta i będziemy bronić naszych granic. Powinno się postawić ulitmatum. Zamknąć wszystkie przejścia graniczne i całkowicie wstrzymać ruch graniczny z Białorusią dopóki te ataki nie ustaną.
Granica państwa to podstawa. Bez tego nie ma państwa. Sytuacja jest trudna i niejednoznaczna bo tak to zostało zaplanowane. większość tych ludzi nie idzie do nas. Czy to znaczy, że mamy zlikwidować granice i zrobić z państwa otwartą autostradę dla każdego? Mamy obowiązki co do naszych granic jako państwo i zobowiązania międzynarodowe jako członek NATO i UE. Poza tym jako główny kierunek tych ludzi, Niemcy też zapewne oczekują od nas, że będziemy pilnować granic UE. Niestety nie da się pilnować granic i zapewniać bezpieczeństwa pięknymi gestami i słowami. Obrona granic i zapewnianie bezpieczeństwa obywateli wymaga użycia siły. Tak jakoś ten świat jest skonstruowany o czym często zapominamy w naszym wygodnym i spokojnym życiu. Teraz coraz więcej wydarzeń przypomina nam, że świat może być niebezpieczny i tylko parę kroków dzieli nas od chaosu. To nie jest straszenie tylko realia. Ja w tej sytuacji nie widzę bardziej sensownego działania niż twarde stanie na straży granic państwowych. Wszystko inne będzie gorsze. Rosjanie stali się mistrzami w kreowaniu takich niejasnych sytuacji na granicy wojny i doprowadzanie przeciwników do momentu w którym każde ich przeciwdziałanie będzie złe. Problem w tym, że my myślimy w kategoriach zachodnich (humanitaryzm etc.) Rosja i Białoruś natomiast cynicznie na tym grają za nic mając ludzkie życie.
Mogę się tylko domyślać, że Rosja realizuje tu nie jeden, a kilka scenariuszy z doprowadzeniem do konfliktu zbrojnego włącznie. Na pewno jednym z celów (realizowanym z pewnym powodzeniem co widać po niektórych reakcjach w kraju) jest zasianie wśród Polaków niepewności co do własnego państwa i jego granic. Może ktoś inny (np. rosyjskie siły pokojowe) powinien zająć się zapewnieniem granic Polski skoro Polacy sami nie umieją? Drugim na pewno jest podważanie jedności NATO i UE i w ogóle sensu ich istnienia. A może to jest tylko odwracanie uwagi, żeby osiągnąć coś znacznie większego? Agresja na Ukrainę? Sabotaż Baltic Pipe? Nie wiem. Wiem natomiast, że niebronienie granicy albo wpuszczanie jak popadnie każdego na pewno pogorszy sprawę i otworzy Rosji drogę do kolejnych działań. Rosjanie to szachiści i zrobili nam klasyczne "widełki". Jakiego ruchu byśmy nie wykonali to i tak tracimy ważną figurę...
Decyzja o zamknięciu obszaru przygranicznego dla dziennikarzy i osób postronnych była dobra. Dzięki temu wytrąciliśmy z ręki główny instrument Rosji do sterowania tym kryzysem czyli media. Nie ma biegających po lesie z siatkami z Lidla posłów PO, nie ma łzawych i chwytających za serca relacji tylko jest blokada informacyjna i teatrzyk Putina nie może grać. A jak nie może grać to nie ma efektu. Może jedynie pokazywać cierpienie tych ludzi których sam ściągnął po swojej stronie granicy. I to w sumie jego jeszcze bardziej pogrąża. "O 11, powiada aktor, sztuka jest skończona". Nie wiemy ile to potrwa, ale już są sygnały, że więcej ich Luka nie ściągnie, a ci co są chcą wracać bo im zimno i zobaczyli UE tylko na tarczach naszej policji i to piszą na smartfonach do domu: "to pułapka, Polska zamknięta. Nie lećcie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz