czwartek, 26 stycznia 2012

Polska gra w geopolitykę




Na Geopolitykę składają się względnie trwałe tendencje kształtujące sytuacje poszczególnych państw. Do głównych czynników geopolitycznych zalicza się położenie geograficzne, ukształtowanie powierzchni kraju, kształt i przebieg jego granicy państwowej z sąsiadami, zasoby naturalne oraz demograficzne jakie posiada, bliskość i siła jego sojuszników oraz długoterminowe prognozy dla gospodarki danego kraju.

Na politykę zagraniczną państwa powinny się składać główne cele wynikające z interesów kraju przy jednoczesnym dobrym rozpoznaniu i uwzględnieniu czynników geopolitycznych. Niektóre czynniki geopolityczne mogą wzmacniać, a inne osłabiać interes kraju. Negatywnych czynników geopolitycznych nie da się całkowicie wyeliminować, ale odpowiednio prowadząc politykę zagraniczną można opóźniać ich negatywny wpływ na własny kraj lub zneutralizować je na na dłuższy czas. Cechą dobrego rządu, który dba o najlepszy interes państwa powinno być właściwe ocenianie i maksymalne wykorzystywanie geopolitycznych atutów własnego państwa.


Współczesna forma polityki międzynarodowej i relacji między państwami, opartej w dużej mierze na organizacjach międzynarodowych takich jak ONZ, NATO czy G8 wcale nie jest wolna od uwarunkowań geopolityki, która cały czas mniej lub bardziej napędza działania krajów lub determinuje ich plany względem sąsiadów. Organizacje międzynarodowe stały się dla głównych graczy  takich jak USA, Chiny czy Rosja tylko kolejnym instrumentem w kreowaniu swoje polityki i osłabianiu oponentów. Nowoczesna polityka międzynarodowa jest o wiele bardziej skomplikowana i złożona niz dawniej, ale wpływ na nią geopolityki nie zmienił się i jest taki sam jak za czasów Imperium Rzymskiego czy I Wojny Światowej.


Przyjrzyjmy się zatem jakie czynniki geopolityczne wpływają na Polskę i jakie atuty Polska posiada. Przynależność do NATO teoretycznie gwarantuje Polsce 100% bezpieczeństwa zewnętrznego. Ale czy na pewno tak będzie zawsze? Czy przynależność do NATO zwalnia naszą klasę polityczną z samodzielnego myślenia o obronności państwa i dbania o jak najlepsze i najodpowiedniejsze do potencjalnych zagrożeń oblicze Wojska Polskiego? W sąsiedztwie Polski niezmiennie od wieków  siły geopolityczne kształtują podobne trendy w polityce naszych sąsiadów. Rosja tradycyjnie dąży do rewitalizacji swoich utraconych wpływów na Ukrainie, w państwach bałtyckich, na Białorusi i w Polsce. Tak jak Carska Rosja, a później ZSRR dba o zabezpieczenie swojej pozycji na zachodzie wykorzystując do tego zasoby naturalne bądź siłę wojskową. Czy to, że Polska jest jednym z najważniejszych obszarów tej działalności Rosji powinno determinować nasze władze do zwrócenia szczególnej uwagi na terytorium dawnej Rzeczpospolitej i angażowanie się w miarę możliwości w oddziaływanie na to jak kształtuje się polityka Ukrainy czy Białorusi? A może lepiej patrzeć tylko na zachód i dostosowywać nasze działania jedynie do założeń głównych partnerów w Unii Europejskiej?


W niemieckiej polityce tradycyjnie ważne jest patrzenie na wschód, bardzo często ponad Polską lub wręcz po wcześniejszym zneutralizowaniu polskiego czynnika. Niemcy szukają dróg na wschód, coraz mniej uwzględniając interes państw członków UE, a patrząc przede wszystkim na swoje potrzeby energetyczne. Polska z kolej dąży do jak najtrwalszego umieszczenia swojego bezpieczeństwa w zachodnich strukturach i ze względu na to musi unikać zaogniania swoich relacji z najbliższym sąsiadem czyli Niemcami. Występuje tu zderzenia sprzecznych interesów. Zasadniczo Niemcy nie mają nic przeciwko polskim dążeniom do bezpieczeństwa, ale ceną za to dla Polski zdaje się być wyrzeczenie się swej aktywności i walki o własne interesy.





Czy przynależność Polski do Unii Europejskiej zwalnia naszą klasę polityczną od samodzielnego dbania o rozwój polskiej gospodarki? Czy naszą główną ambicją ma być wejście do strefy euro i spoczęcie na laurach bo o nasz budżet będzie się musiała odtąd martwić głównie Bruksela? Czy nasza gospodarka, nieźle dająca sobie radę, oparta głównie na małych prężnych przedsiębiorcach i potężnym popycie wewnętrznym nie potrzebuje rozwoju  bardziej konkretnych i stabilnych filarów gospodarki? Przykładowo reanimacji FSO i rozwinięcia produkcji polskiej marki samochodu? Czy Polski nie stać na produkcję samochodów osobowych przynajmniej na początek na własne podwórko? Myślę, że popyt wewnętrzny i sentyment Polaków zapewniłby sprzedaż na przyzwoitym poziomie i dobre prosperowanie takiej firmy. Polacy masowo kupują samochody z Niemiec, Czech, Włoch czy Korei. Dlaczego nie mieliby kupować rodzimego samochodu. Oczywiście będzie to bardzo nie po myśli właścicielom Volkswagena, Skody czy Fiata, ale czy Polska ma być już na zawsze tylko krajem magazynów ? Nie twierdzę, że właśnie ten pomysł jest najlepszy, może jest nieopłacalny, ale jest on tylko przykładem w pytaniu o to jak poważnie nasza klasa polityczna myśli o rozwoju Polski i budowaniu trwałych fundamentów jej siły?

Filar naszego bezpieczeństwa zewnętrznego czyli nasz najpotężniejszy sojusznik -USA , może być kwestionowany ze względu na odległość geograficzną, ale przede wszystkim na coraz słabsze zaangażowanie samych Stanów w naszym regionie. Polska powinna zwrócić szczególną uwagę na to czy zanik zaangażowania USA jest tylko chwilowym działaniem obecnej administracji czy też trwałą tendencją polityki USA nie angażowania się na starym kontynencie, a zwłaszcza na wschód od Niemiec.


Należy zadać pytanie czy nasz obecny rząd prowadzi spójną i skoordynowaną politykę zagraniczną uwzględniającą czynniki geopolityczne? W mojej ocenie nie prowadzi. Nasza polityka zagraniczna sprowadza się do bieżącego kierowania korpusem dyplomatycznym i kreowania dobrego wizerunku oraz doraźnym reagowaniem na pojedyncze wydarzenia światowe bez jakieś szerszej i długofalowej  wizji Polski i w oderwaniu od głównych czynników geopolitycznych. Polska obecnie wpisuje się tylko w główny nurt państw przewodzących Unii Europejskiej zaniechując całkowicie własnej inicjatywy. Głos Polski nie jest niestety słyszany, ani poważnie brany pod uwagę z czego rządzący powinni wyciągnąć odpowiednie wnioski. Może warto jednak spróbować zjednoczyć wokół siebie państwa o zbieżnych z naszymi interesami tj. Rumunią, Węgrami i Litwą i wtedy połączonym głosem zabiegać o wspólne interesy Europy Środkowo-Wschodniej na forum Unii Europejskiej? No bo kto ma zabiegać na forum europejskim o sprawy ważne dla Polski, Rumunii czy Litwy? Portugalia? A co ją interesuje bezpieczeństwo energetyczne Polski? Tym bardziej jeśli nie słyszy głośnego głosu ze strony Polski w tej sprawie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz