wtorek, 14 czerwca 2011

(Strategiczna) Tarcza Antyrakietowa




    Nowa koncepcja tarczy antyrakietowej USA w Europie zaczyna wchodzić w życie. Zmodyfikowana wersja tarczy zaproponowana przez Baracka Obamę ma opierać się na kilku elementach. Okrętach US Navy wyposażonych w system AEGIS oraz w rakiety SM-3 i radary . W okolicach roku 2015 w Polsce mają się pojawić lądowe wersje rakiet SM-3 oraz radary na południu Europy, zapewne w Rumunii lub Bułgarii. Pierwsza faza planu już weszła w życie i 6 czerwca krążownik rakietowy  USS Monterey wyposażony w system AEGIS wpłynął na Morze Czarne. W ramach operacji Sea Breeze weźmie on udział w manewrach wraz z flotą Ukrainy, a później przez kolejne 6 miesięcy pozostanie tam jako element tarczy antyrakietowej. Rosyjskie MSZ wyraziło poważne zaniepokojenie i uznało obecność US Navy na Morzu Czarnym jako zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. USA zignorowało zastrzeżenia Rosji. W zeszłym tygodniu strona amerykańska w osobie ambasadora USA w Polsce Lee Feinsteina stwierdziła, że USA i Polska jako sojusznicy mają prawo stawiać razem dowolne instalacje i Rosji nic do tego. NATO odrzuciło ciągle ponawiane apele Rosji o włączenie jej do systemu antyrakietowego. Minister obrony Rosji powiedział, że budowa tarczy antyrakietowej bez Rosji oznacza ponowny wyścig zbrojeń. Do tego podpisane wczoraj w Warszawie memorandum o współpracy wojskowej między USA i Polską oraz o stacjonowaniu rotacyjnym sił lotniczych i obsługi naziemnej USA otwiera drzwi dla powiększania obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Amerykanie ciągle powtarzają, że ich działania nie są wymierzone przeciw Rosji. Rosji to nie uspakaja i widać wyraźnie, że w miarę postępów sytuacja na linii USA- Rosja będzie coraz bardziej napięta.


Czy Rosja faktycznie ma się czego bać?
Czy wprowadzenie tarczy antyrakietowej faktycznie stanowi zagrożenie dla Rosji?

    Rozważania należy zacząć od czegoś co nazwano w czasie Zimnej Wojny : MAD (ang.szalony) czyli mutual assured destruction. Było to przekonanie, że w razie wojny za pomocą broni atomowej obie strony walczące wzajemnie się unicestwią. Arsenały atomowe obu bloków Zimnej Wojny były tak potężne i liczne, że wiadomo było, że ich użycie doprowadzi do kompletnej porażki obu stron.  USA i ZSRR równoważyło się nawzajem i dopóki równowaga była zachowana wiadomym było, że nikt nie użyje broni atomowej. Jest to niezwykły paradoks w historii wojskowości, że posiada się broń, ale nie po to by jej użyć, a tylko po to by ją mieć.

Tak było za czasów ZSRR. A jak jest obecnie?
Czy równowaga została zachwiana?
Czy Rosjia straciła możliwość ataku odwetowego na ewentualny atak nuklearny USA?


    Nie jestem w tych kwestiach ekspertem i trudno mi jest jednoznacznie odpowiedzieć czy USA zyskają przewagę nad Rosją. I nie chodzi tu nawet o spory czy i jak łatwo tarczę antyrakietową można przerobić na broń ofensywną. Chodzi o to, że amerykańskie pociski przechwytujące, zainstalowane w Polsce będą w stanie przechwycić i zniszczyć część pocisków wystrzeliwanych z terenu Zachodniej Rosji w kierunku wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Czy to wystarczy, żeby stępić ostrze rosyjskiej broni atomowej i zniwelować zdolności  ataku odwetowego Rosji? USA posiada oprócz swoich wyrzutni lądowych pokaźną flotę okrętów  zdolnych zaatakować zmasowanym uderzeniem zarówno z terenu Pacyfiku, Atlantyku oraz Morza Arktycznego. USA ma dość możliwości ofensywnych i bez tarczy antyrakietowej. Tarcza mogłaby zneutralizować ewentualny kontratak Rosji. Zresztą podobne działania USA można zaobserwować na drugiej stronie globu w stosunku do Chin. USA razem z Japonią buduje tam kolejne elementy tarczy antyrakietowej mającej zneutralizować zagrożenie przed Chinami oraz Koreą Północna. Chińskie władze reagują dokładnie tak samo jak Rosja i zgłaszają te same obawy. 
    Reasumując, powstanie globalnej tarczy antyrakietowej da USA przewagę nad Chinami i Rosją i zmieni równowagę strategiczną w zdolnościach ofensywnych. Brak zaproszenia do tego systemu Rosji prawdopodobnie podniesie jej nieufność i doprowadzi do konfliktów i możliwego wyścigu zbrojeń. Być może nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale czas gra na niekorzyść zachodu. Europejska część NATO jest krytycznie oceniana przez USA ( z wyjątkiem UK, Polski). Sceptyczne nastawienie Niemiec do kolejnych operacji NATO stawia pytanie o jego spoistość. Do tego dochodzą ciągle malejące fundusze na obronność państw europejskich. Wobec militarnej słabości Europy oraz tzw. "spread of  power capabilities" czyli zbytniego rozciągnięcia sił USA na świecie tarcza może być dobrym rozwiązaniem dla utrzymania przewagi USA na świecie przy zmniejszeniu kosztów ponoszonych przez podatnika amerykańskiego i ofiar wśród żołnierzy amerykańskich. W tej chwili trudno ocenić jak to się dalej rozwinie, ale osobiście nie wierzę w jakiekolwiek dobre intencje Rosji względem Polski. Przez ostatnie kilka wieków Polacy powinni się już byli nauczyć czego możemy się spodziewać od Rosjan. Tym bardziej, że nie ma przesłanek by uważać już teraz Rosję za normalny kraj rządzony przez demokratycznie wybrane władze. Ostatnie lata pokazały, że współczesna Rosja wraca do praktyk ZSRRu w relacjach z sąsiadami. To ja już wole współpracę i przyjaźń z USA.

1 komentarz:

  1. Tak przez ostatnie kilka wieków Polacy nauczyli się nienawidzić Rosjan, ale Amerykanie też nie byli nam przyjaźni. Co do tarczy to amerykanie sami przyznają że nie jest ona jeszcze gotowa. Jedna jakółka na morzu Czarnym wiosny nie czyni. Prawdą jest i to że Rosja nie wytrzyma kolejnego wyścigu zbrojeń a jej upadek oznacza ni mniej ni więcej jej rozbiory poprostu blefuje i tyle. Prawdą jest i to że ewentualna baza amerykańska znajdzie się w zasięgu rakiet Iskander (które rosjanie i tak rozmieszczą w okręgu Kaliningadzkim a tarcza to tylko pretekst), Prawdą jest i to że dopóki amerykanie są w afganistanie to rosjanie mogą coś na nich ugrywać ale jak misja się skończy to już będzie zupełnie inaczej i dopiero wtedy ruszą prawdziwe rozmowy. Prawdą jest i to że to amerykański system i ma chronić amerykańskie niebo. Co do NATO to była to instytucja powstała na wspólnym celu państw tworzących tą organizację. Obecnie każde z nich ma swoje odrębne cele. Amerykanie wycofują się z Niemiec ale nie wejdą do Polski z większą liczbą żołnierzy bo poprostu problem jest z ich zaopatrywaniem. Niemcy leżą nad Oceane (morze północne) a Polska nad zamkniętym morzem a samoloty i tak musiały by przelatywać nad całymi Niemacmi (tak było chociażby podczas II Wojny Światowej) to im się poprostu nie opłaca

    OdpowiedzUsuń