poniedziałek, 16 maja 2011

Rosyjskie czerwone linie.

    Z punktu widzenia Rosji obecna sytuacja może wydawać się zła, a nawet bardzo zła. Po upadku ZSRR jej spadkobierca czyli Federacja Rosyjska cały czas konsekwentnie próbuje odbudować swoje wpływy. Od odejścia Jelcyna i przejęcia władzy przez Putina Rosja rzeczywiście stanęła na nogi.






Daleki Wschód

    Federacja Rosyjska nie ma wcale korzystnej sytuacji geostrategicznej. Na Dalekim Wschodzie ciągle napięte pozostają stosunki z Japonią, głównie z powodu Wysp Kurylskich. Jeszcze większym zmartwieniem na wschodnich rubieżach Rosji są Chiny, które z młodszego brata ZSRR w czasie Zimnej Wojny teraz urosły do rangi samodzielnego mocarstwa. Rosja musi zdawać sobie sprawę z tego, że się wyludnia, zwłaszcza w jej syberyjskiej części maleje odsetek ludności rosyjskiej, a napływa ludność z Chin. Chiny prowadzą coś w rodzaju pokojowej kolonizacji rosyjskiej części Syberii. Jeżeli w którymś momencie między Chinami, a Rosją dojdzie do poważnego konfliktu to Chiny będą miały w nim przewagę. Federacja Rosyjska obejmuje największe tereny na Ziemi pod względem geograficznym, ale ciągle maleje jej populacja. W którymś momencie zabraknie Rosjan na odpowiednie zagospodarowanie, a tym bardziej ochronę tak rozległych granic.



Europa

    W czasie, gdy dawne strefy wpływów ZSRR jak Polska, Czechy, Węgry i później państwa bałtyckie wchodziły do NATO Rosja była zbyt słaba by w jakikolwiek sposób temu przeciwdziałać. Stało się. Rosjanie mogą już teraz tylko zgrzytać zębami i rwać włosy z głów, ale i tak nie zmienią już tego, że Polska, a wraz z nią znaczna część sowieckiego imperium zewnętrznego znalazła się pod parasolem NATO i  jest teraz w strefie wpływów USA. Jedyne co Rosja może robić to prężyć muskuły i cały czas kontestować obecność USA w Polsce czy Rumunii. Sprawa tarczy antyrakietowej w Polsce jest tego najlepszym przykładem. Przy pierwszym podejściu za Georga Busha Rosja dostała ataku paniki, uciekając się nawet do groźby wycelowania broni atomowej w Polskę, jeśli stanie tam jakaś instalacja made in USA.  Barack Obama wycofał się z projektu Busha, ale nie zupełnie. Teraz wcielana jest w życie nowa koncepcja tarczy antyrakietowej z elementami w Rumunii, Czachach i Polsce. I Rosja znowu podnosi wrzask. W sumie nie ma się jej co dziwić, bo co innego może zrobić? Nic. Natomiast oświadczenia prezydenta Miedwiediewa, że " tarcza może powstać tylko z udziałem Rosji albo wcale" albo  "kolejne groźby rosyjskich generałów o wycelowaniu rakiet w Polskę", świadczą nie o sile, lecz o słabości Federacji Rosyjskiej. Rosja nie ma zupełnie nic do przeciwstawienia lub zaoferowania USA, więc ucieka się do ostateczności czyli groźby użycia broni nuklearnej. Tylko, że ten argument już się trochę zużył i nikt go nie bierze na poważnie. Polska jest w NATO i jeżeli USA i Polska chcą sobie razem postawić tarczę na naszym niepodległym terytorium to prędzej czy później to zrobią. Oczywiście będzie trzeba kilku dyplomatycznych szermierek i użycia jakiegoś fortelu, ale w końcu  elementy tej tarczy tu staną. I nie sądzę, że Rosja będzie jej częścią bo wygląda na to, że Amerykanie nie za bardzo chcą się dzielić swoimi technologiami z Putinem i s-ka. Podobnie będzie z bateriami Patriotów i mam nadzieję, że Obama w czasie wizyty w Polsce za kilka dni potwierdzi  decyzję o przeniesieniu amerykańskiego lotnictwa z Włoch do Łasku pod Łodzią. Byłby to wyraźny sygnał wysłany Rosji, że nie może kwestionować obecności wojsk USA w Polsce. Kwestia militarna nie wchodzi w grę bo Rosja  nie zaryzykuje wojny z NATO, może najwyżej testować spoistość sojuszu poprzez prowokacje względem poszczególnych  państw  bądź szantaż energetyczny. Wydaje się, że i na "Gazpromową politykę" może niedługo znaleźć się sposób w postaci gazu łupkowego w Polsce co wytrąciłoby  nawet ten atut z rąk Rosji i postawiło pod znakiem zapytania wielomilionowe inwestycje jak Nord Stream.


Ukraina i Kaukaz

    Tak więc, Rosja niewiele może już poradzić na to, że część jej dawnych państw satelickich zdążyła się wślizgnąć do NATO. Inaczej wygląda sprawa z Ukrainą i Kaukazem. Wojna z Gruzją w 2008 roku była pokłosiem przekroczenia rosyjskich czerwonych linii. Jeszcze nie wysechł atrament na deklaracji  NATO w Bukareszcie w 2008 roku, w której deklarowano chęć przyjęcia Gruzji i Ukrainy do NATO, a już rosyjskie czołgi przetaczały się przez Gruzję. Wejście do NATO Gruzji oraz Ukrainy byłoby katastrofą z punktu widzenia Moskwy. Rosja pokazała, że jeśli NATO będzie chciało sięgnąć Ukrainy czy Gruzji  użyje siły zbrojnej. Jestem przekonany, choć nie mam na to dowodów, że Rosja wpompowała olbrzymie sumy pieniędzy oraz całe zastępy szpiegów i wszystkie swoje wpływy żeby zawrócić Ukrainę z kursu na zachód. I widać skutecznie. Na Ukrainie nie ma już śladu po "pomarańczowych rewolucjonistach", a  Rosyjska Flota Czarnomorska może stacjonować w Sewastopolu. Swoją Drogą to bardzo zabawnie wyglądało podjęcie decyzji w tej sprawie przez Parlament Ukraiński. KLIK Co do Gruzji to wmanewrowanie Saakaszwilego w wojnę skutecznie odsunęło przyjęcie Gruzji do NATO i na pewno ostudziło zapał innych państw w regionie do zacieśniania więzi z zachodem. Tak więc obecne granice NATO z rosyjskiego punktu widzenia nie mogą już być przesunięte dalej na wschód i Rosja będzie gotowa nawet iść na wojnę, żeby do tego nie dopuścić. Oficjalnie zachód wciąż popiera aspiracje Gruzji i nie uznał Abchazji oraz Osetii Południowej, ale chyba też zdał sobie sprawę z nieprzekraczalności rosyjskich czerwonych linii.





1 komentarz:

  1. jeśli Rosja wytworzy sobie strefę wpływów w postaci państw buforowych na Kaukazie i w europie środkowej i na Bałkanach nawet mając na karku NATO to będzie mogła zająć się swoją częścią Azjatycką gdzie wolni generałowie i lokalne samorządy coraz bardziej są samodzielne. Polska nie może do tego dopuścić. Cały czas powinna rrealizować partnerstwo wschodnie i cały czas prowokować Rosję aby zajęta tutaj dała spokój Azji. Dojść do porozumienia z Chinami (bo mimo odległości to ona jest naszym wspólnym sąsiadem) i rozsadzić Rosję. Najgroźniejszy wariant dla Rosji to zjednioczenie Państw europy środkowej i wschodniej pod banderą POLSKI. Jeśli chodzi o Polskę to mając dwie potęgi Rosję i Niemcy MUSI!! dążyć do osłabienia jednego z nich gdyż w perspektywie lat może się to przeciw niej obrócić (już trzy razy tak było.

    OdpowiedzUsuń